wtorek, 4 marca 2014

Rozdział 2

Selena's POV:

-Co jest kurwa? - spytała Demi
co Miley sobie kurwa myśli, powinna mi dziękować, że w końcu ktoś załatwił to czego chciałyśmy od dawna, a ja wcale tego nie żałuje.
-Dobrze wiesz Dems co ona wczoraj zrobiła i wiesz także to, że miała jej nie zabijać do cholery jasnej, teraz mamy ich gang na głowie,naprawdę tego nie rozumiesz?! - wydarła się Miley
splunęłam - boisz się tego gangu? - zaśmiałam się - jeśli w ogóle tak można to nazwać. Należało się suce, a ja wcale tego nie żałuje.
-Nie mów nic więcej - przerwała mi z powagą Miley
powiem, właśnie, że powiem kurwa.
kiedy już chciałam się jej odgryźć odezwała sie Demi
-Macie się ogarnąć rozumiecie?! - krzyknęła Demi - Ty! - wskazała na mnie - ty wczoraj odpierdoliłaś tak, że mamy teraz pracy na kilka miesięcy, przez jeden pierdolony błąd, mimo naszych zakazów zrobiłaś po swojemu, zrozum Selena nie możemy sobie pozwalać na coś takiego jasne? To potem kosztuje nas wszystkie dużo pracy, nerwów i problemów rozumiesz? a Ty - wskazała na Miley - uspokój się, słyszałaś co ta szmata jej wczoraj powiedziała,więc się nie dziw kurwa, że tak zareagowała, sama zrobiłabym to samo na jej miejscu.
-I tak mam w dupie to, że ją zabiłam nie myślcie, że będę przepraszać. - odgryzłam się
Miley splunęła - wcale tego nie oczekuję, ty nie umiesz przepraszać.
w miedzy czasie zaczął mi dzwonić telefon, ale wcale na to nie reagowałam.
wtrąciła się Demi - macie sie ogarnąć natychmiast, a ty Selena odbierz ten telefon, bo mnie zaraz szlak trafi.
wyciągnęłam z kieszeni telefon, zobaczyłam na ekranie numer ciotki i odebrałam.
-Czego? - odezwałam się z nerwami wciąż będąc zła na Miley
-Gdzie ty do cholery jesteś?! - krzyczała mi w słuchawkę
wywracając oczami mruknęłam - Nie twój pieprzony interes nie wrócę tam dopóki będzie tam twój kochaś.
-Masz natychmiast wrócić do domu jestem sama i na Ciebie czekam rozumiesz? - powiedziała spokojniej najwyraźniej rozumiejąc moje pretensje.
-Zaraz będę. - westchnęłam rozłączając się.
To wszystko jest tak bardzo popieprzone. Nie chciałam tam wracać, wolałam cały czas być tu w tym baraku z dziewczynami niż tam z nią.
-Muszę już iść dziewczyny, ciotka czegoś ode mnie chce jak zwykle. Wieczorem idziemy na imprezę tak jak planowałyśmy?
Na myśl o imprezie poprawił mi się humor, potrzebuje tego.
-Jasne,widzimy się wieczorem - powiedziały razem ciesząc się tak samo jak ja na myśl o imprezie
Odwróciłam się i wyszłam z baraku, to będzie długi dzień.

Justin's POV:

Zawsze rano wychodząc do szkoły siadaliśmy z Chantel na ławce w parku, który jest obok niej,długo rozmawialiśmy, aż w końcu spytałem:
-Czyli.. - zacząłem niepewnie - idziemy dziś na kolacje tak?
Przesłałem delikatny, uśmiech, jednocześnie czułem jak na moich policzkach pojawiają sie rumieńce. Pocałowała mnie w policzek i uśmiechnęła się szeroko - oczywiście, że idziemy, swoją drogą kocham twoją skromność.
Mówiąc to sprawiła, że zacząłem czerwienić się jeszcze bardziej - zaśmiała się - to naprawdę urocze - mówiąc to przysunęła się do mnie bliżej, chcąc mnie pocałować. Natychmiast odwróciłem głowę w drugą stronę i odsunąłem się od niej.
Nie jestem gotowy, nie powinna naciskać, nie chciałem tego robić, ale tu przecież nie chodzi o nią tylko o mnie. Kocham Chantel, ale nie potrafię być z nią, aż tak blisko, nie teraz, nie wiem czy kiedykolwiek będę gotowy. Przy niej czuję się niepewnie, zawstydza mnie, jest piękną kobietą, a ja.. i tu pojawia sie kwestia kompleksów, których zdążyłem się nabawić przez te ciągłe poniżanie, nienawidzę tego uczucia.. - Oboje powinniśmy szanować swoja przestrzeń osobistą. - wypaliłem całkowicie nie myśląc co mówię.

Selena's POV:

Przez prawie całą drogę do domu ciotki myślę o wczorajszych słowach Mony. Swoją drogą to zabawne, że zamiast myśleć o wymówce dla ciotki dlaczego mam podartą bluzkę, brudne spodnie i rozciętą rękę z której coraz bardziej leci krew to myślę o jakiś gównianych słowach wypowiedzianych przez kogoś kogo zabiłam. To popieprzone. Aczkolwiek teraz mam nadzieję, że nie będzie tam, któregoś z tych jej kochasiów, bo przysięgam, że go zabiję..a raczej, zabiłabym gdybym miała czym. Dziewczyny ustaliły zasadę, że broń zostaje w baraku, nie możemy niczego zabierać ze sobą, chyba że wychodzimy na spotkanie z tymi co mogliby chcieć nas wykończyć..to rzeczywiście mądre, bo jakbym teraz spotkała, kogoś kto chciałby mnie wykończyć z pewnością nie byłoby mu tak ciężko, patrząc na to iż nie mam żadnej broni przy sobie. Teraz ciekawi mnie, czemu wcale się tego nie boję? Nie chcę broni do samoobrony, sama umiem sobie poradzić, ale bronią łatwiej zabić, a mi sprawia to cholerną przyjemność. No pięknie zaraz się zacznie, ciotka już wyszła na ganek i myśli, że przestraszy mnie swoją groźną miną, chciałabym zobaczyć jej przestraszną minę, jakby dowiedziała się co robię.
-Możesz się pośpieszyć?! - krzyknęła ciotka
zawsze ten sam tekst, to już robi się nudne i monotonne, mogłaby wymyślić coś nowego.
zwalniam tępo, bo jestem już obok domu, teraz idę jeszcze wolniej niż zwykle, to zabawne, że patrząc na moje wkurwienie rano, mam siłę jeszcze się z kimś droczyć. - Nie, nie mogę. - posłałam jej najbardziej fałszywy uśmiech jaki posiadam...chwila, prawie każdy mój uśmiech jest fałszywy.
-Selena! - zdenerwowanie ciotki rosło coraz bardziej
No to się zabawimy.
Przyśpieszam kroku i mijając ciotkę wchodząc do domu, kieruję się stronę schodów na górę.
-Masz zostać na dole rozumiesz?! Nie mam tyle lat co ty,moje nogi odmawiają mi posłuszeństwa i nie będę biegać za tobą po całym domu jasne?! - krzyczała jakby była w jakimś amoku, a ja po prostu zaczęłam się śmiać.
-No tak, faktycznie zapomniałam, jakbym ja dawała dupy co noc, też bym pewnie używałabym tej samej wymówki co ty, nie mogąc chodzić z wiadomych powodów. - cały czas patrzę jej w oczy uśmiechając się.
Przyglądając jej się z uśmiechem, nie zorientowałam się kiedy podniosła na mnie rękę i uderzyła mnie w policzek..odepchnęłam ją tak, że wpadła na szafkę, a na nią po kolei lecą, wszystkie rzeczy z półki. Co to kurwa miało być? Jak ona mogła mnie uderzyć? Kurwa mnie!

5 komentarzy:

  1. Życzę dalszej weny w pisaniu :) ~ @HoranowyWafelek

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest super:) tylko troche krótki xd czekam na następny

    @maooho

    OdpowiedzUsuń
  3. Dość dziwna , lecz ciekawa fabuła :D czekam

    OdpowiedzUsuń
  4. dziwna ale ciekawa fabula , pisz dalej jestem ciekaw dalszych akcij i ten lamusowaty justin hahah pieresze opowiadanie jakie czytam a gdzie justin nie jesy bad boyem

    OdpowiedzUsuń
  5. jezu świetne hauisdghi, eh ten justin hahah XD czekam na kolejne @deimiyzh

    OdpowiedzUsuń